Kamil Wojciechowski
W zrozumieniu funkcjonowania seksualności – zwłaszcza kobiecej – przełomowe okazały się badania seksuologiczne ostatnich dekad. Dotyczyły one przebiegu zbliżenia seksualnego, poszczególnych jego faz.
Kluczowym zagadnieniem jest zrozumienie istoty satysfakcji seksualnej, która u kobiety może mieć bardziej wymiar emocjonalny (poczucie bliskości z partnerem) niż fizyczny (orgazm).
Efektem trwających ponad 11 lat laboratoryjnych badań nad fizjologią reakcji seksualnej (wzięło w nich udział 382 kobiet i 312 mężczyzn w wieku od 18 do 90 lat) było opublikowanie w 1966 roku linearnego modelu reakcji seksualnej, zakładającego progresywne następowanie po sobie 4 faz zbliżenia seksualnego: podniecenia, plateau, orgazmu i odprężenia.
Model ten nie wyjaśniał złożoności zachowań seksualnych kobiet, dlatego w toku dalszych badań stworzono kolejny model, którego autorką była Helen Singer Kaplan. Prowadząc badania kliniczne zauważyła, że duża część pacjentek uskarża się nie tyle na brak podniecenia seksualnego, ale na brak ochoty na kontakty intymne w ogóle. Wywnioskowała więc obecność jeszcze jednej fazy, którą nazwała pożądaniem, definiując je jako chęć/potrzebę seksualnej intymności i gratyfikacji, poprzedzającej podniecenie seksualne. W ten sposób zaczął funkcjonować 5-fazowy cykl reakcji seksualnych:
– pożadanie, czyli chęć zaangażowania się w aktywność seksualną (ochota na seks, apetyt na seks). Może być ono wywołane jakąs fantazją albo wspomnieniem, zapachem lub muśnięciem, albo rzuconym przez kogoś szczególnym spojrzeniem, a może po prostu znalezienie się w pobliżu atrakcyjnej osoby.
– podniecenie jest fazą reakcji seksualnej podczas której można zauważyć zmiany zarówno fizyczne jak i psychiczne. Oddech przyspiesza i staje się bardziej intensywny, serce bije szybciej, podnosi się ciśnienie. Piersi nabrzmiewają, a brodawki twardnieją. Łechtaczka i wargi większe grubieją i stają się bardziej wrażliwe w wyniku przekrwienia. Najbardziej obiektywnym sygnałem podniecenia kobiecego jest lubrykacja pochwy, choć nie wszystkie kobiety podczas tej fazy odczuwają obfite nawilżenie.
– plateau jest etapem reakcji seksualnej, kiedy następuje ustabilizowane na wysokim poziomie podniecenie seksualne oraz stopniowe nasilenie przyjemnych doznań. Można rozkoszować się przyjemnymi doznaniami następującymi po sobie w kolejności, przed ewentualną fazą szczytu, orgazmem. Podczas tej fazy tworzy się tzw. platforma orgazmiczna: pochwa powiększa się, a jej ściany nabrzmiewają i wzrasta ich wrażliwość.
– orgazm to faza najwyższego poziomu podniecenia. Jest to gwałtowne i przejściowe doznanie błogości angażujące psychikę i ciało. W czasie orgazmu rytmicznie się kurczą mięśnie dna miednicy, mięśnie odbytu oraz mięśnie okołopochwowe. Następuje wyrzut dopaminy, która w mózgu odpowiada za przyjemność. Stąd wniosek, że seks spełnia funkcję nagrody. Jest to czynność, która poprawia samopoczucie, zaspokaja naszą potrzebę bliskości, intymności, relacji i osobistego dobrostanu.
– odprężenie to moment, w którym wszystko powraca do stanu wyjściowego. Mięśnie się rozciągają, ciśnienie spada, oddech się wyrównuje, serce znów wolniej bije, ciało się rozluźnia. Jeśli doświadczenie było satysfakcjonujące, odczuwalny jest ogólny błogostan i zaspokojenie.
Współczesny model reakcji seksualnych odszedł od linearnego ich opisu na korzyść cykliczności poszczególnych reakcji na bodźce seksualne. Taki model został zaproponowany przez Rosemary Basson w 2001 roku. Rozwiązuje on wiele wątpliwości, które wynikały z wcześniejszych rozważań na temat pożądania seksualnego oraz motywacji do podejmowania kontaktów seksualnych.
Czynnikiem decydującym o podjęciu aktywności seksualnej wcale nie jest, jak wcześniej sądzono pożądanie seksualne samo w sobie. Potrzeba jego zaspokojenia – w przypadku wielu kobiet – nie stanowi bezpośredniego powodu intymnej aktywności. Powodem są potrzeby pozaseksualne. Do najczęstszych powodów podejmowania aktywności seksualnej należą: potrzeba czułości, potrzeba uznania dla partnera, potrzeba bliskości emocjonalnej, potrzeba potwierdzenia kobiecości, własnej atrakcyjności oraz atrakcyjności w oczach partnera, pragnienie wzmocnienia więzi partnerskiej, podniesienie poczucia dobrostanu psychicznego, ale też motywy negatywne jak chęć uniknięcia przykrych następstw odmowy zbliżenia ze strony partnera czy redukcja poczucia winy i lęku z powodu zbyt rzadkich kontaktów seksualnych. Kobiety wierzące mogą tą listę poszerzyć o powody natury duchowej: potrzeba wzrastania w świętości poprzez troskę o więź małżeńską, pogłębiania duchowej jedności z małżonkiem, realizowaniażycia sakramentem małżeństwa. Kobieta motywowana powyższymi czynnikami przechodzi z seksualnej neutralności czy nawet obojętności w kierunku bycia gotową na odbiór bodźców seksualnych. Jeśli wspomniane czynniki zadziałają w odpowiednim kontekście i miejscu kobieta sama będzie poszukiwała dalszych bodźców seksualnych, tak bezpośrednich (stymulacja stref erogennych), jak i pośrednich – muzyka, filmy romantyczno – erotyczne czy rozmowa z podtekstem seksualnym. W ten sposób bodźce, odbierane wcześniej jako mało przyjemne, stają się silnie erotyczne. W przypadku wystarczającej stymulacji seksualnej i odpowiedniej jej intensywności napięcie seksualne i przyjemność narastają. Rodzaj stymulacji, kontekst miejsca, czasu i okoliczności oraz czas potrzebny na wzbudzenie przyjemności jest kwestią indywidualną.
Podsumowując – linearny model reakcji seksualnej opisujący przebieg spotkania intymnego, w którym jedna faza przechodzi płynnie w drugą, od początku do końca, jest bardziej adekwatny dla opisu funkcjonowania męskiej seksualności. Natomiast większość kobiet funkcjonuje wg cyklicznego modelu reakcji seksualnej.
Punktem wyjścia jest faza neutralności/obojętności seksualnej. Charakteryzuje się ona często zupełnym brakiem ochoty na intymne zbliżenie, brakiem pożądania. Kobieta startując z tego poziomu może odpowiedzieć pozytywnie na inicjację seksualną partnera lub może sama inicjować seks powodowana czynnikami pozaseksualnymi. Pożądanie i kolejne fazy seksualnego spotkania pojawią się później.Fazy mogą przechodzić jedna w drugą w różnej kolejności, mogą wpływać na siebie wzmacniająco lub hamująco, niektóre mogą się nie pojawić.
Artykuł opublikowany na portalu: szansaspotkania.pl
O mnie
Ukończyłem kierunek „Seksuologia Kliniczna” w Instytucie Psychologii UAM w Poznaniu oraz jestem absolwentem Teologii (Wydział Teologiczny UAM w Poznaniu), gdzie napisałem pracę mgr pt. „Współżycie małżeńskie w świetle „teologii ciała” Jana Pawła II”.
Ostatnie wpisy
[wpforms id=”4287″ title=”false”]